Nowe wzory zleceń utrudnią życie wszystkim

Przepisy dotyczące nowych wzorów zleceń na zaopatrzenie w wyroby medyczne będą źródłem wielu problemów. Utrudnią one życie wszystkim, w tym przede wszystkim pacjentom.

Nowe wzory mają obowiązywać od 1 października 2018 r. Wtedy właśnie wejdzie w życie w nowym brzmieniu artykuł 38 ust. 7 ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych. Podstawą prawną zmiany jest ustawa z dnia 20 lipca 2018 r. o zmianie ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia oraz niektórych innych ustaw. Według resortu zdrowia ma spowodować ułatwienia w uzyskaniu wyrobu medycznego. Według organizacji pacjentów – efekt będzie odwrotny.

W obecnym kształcie wzoru zlecenia lekarz ma dziś do wypełnienia 20 pól, świadczeniodawca 8, a pacjent lub osoba przez niego upoważniona – 4. Po pierwszym października liczby te wyniosą odpowiednio 43, 67 i 15. Zwiększona objętość dokumentu spowoduje więc znaczące wydłużenie czasu potrzebnego do wypisania wniosku w gabinecie i u świadczeniodawcy. A to z kolei przełoży się na większe kolejki w przychodniach, w aptekach i sklepach medycznych.

– Już dziś lekarze, pielęgniarki i pacjenci narzekają na biurokrację i papierologię w gabinetach – mówi Elżbieta Szwałkiewicz, prezes Koalicji "Na pomoc niesamodzielnym". – Nawet nie chcę myśleć, co będą mówić teraz, kiedy liczba rubryk wypełnianych przez lekarza wzrośnie o sto procent, a przez świadczeniodawcę aż ośmiokrotnie.
Nowe wzory zlecenia na zaopatrzenie w wyroby medyczne oraz naprawy wyrobów medycznych to konsekwencja wprowadzenia elektronicznego potwierdzania zlecenia bez konieczności odbycia wizyty w oddziale NFZ. W założeniu miało to być ułatwieniem dla rodzin, obywateli oraz gospodarstw domowych, bo dzięki elektronicznemu potwierdzeniu zlecenia pacjenci nie musieliby fatygować się do oddziału Funduszu, co było kłopotliwe zwłaszcza w przypadku mieszkańców małych miejscowości, gdzie takich oddziałów nie ma.
– To czysta teoria – mówi Elżbieta Szwałkiewicz. – Tylko zlecenia elektroniczne nie będą potwierdzane w NFZ. Te wypełnione tradycyjnie, a jest ich nadal więcej, ciągle będą musiały być potwierdzane, jak wcześniej.

Kolejny problem, według pacjentów, stanowić będzie sytuacja, kiedy wyrób medyczny, ze względu na stan pacjenta, będzie odbierać osoba przez niego upoważniona. Jeśli będzie to członek najbliższej rodziny, na przykład syn albo wnuk, to w nowym zleceniu pozostaje tylko rubryka "pełnomocnik".
To z kolei wymagać będzie dodatkowego pełnomocnictwa od pacjenta i załączania kolejnego dokumentu do zleceń.

– A co w sytuacji, kiedy udzielenie pełnomocnictwa nie będzie możliwe, bo nie pozwoli na to stan pacjenta? Nieświadomi tej konieczności „pełnomocnicy” będą odsyłani po dokumenty do swoich matek czy babć a czas będzie biegł… A co jeśli pełnomocnictwo będzie trzeba uzyskać od osoby niesamodzielnej intelektualnie? – dopytuje E. Szwałkiewicz. – A na końcu się okaże, że w praktyce żadnego ułatwienia nie ma a brak konieczności potwierdzania zleceń w NFZ zamieniono jedynie na konieczność ich potwierdzania w punkcie odbioru wyrobów medycznych.
Przedstawiciele Koalicji "Na pomoc niesamodzielnym" po szczegółowej analizie projektu rozporządzenia uznali, że zaproponowane zmiany, które zwiększają liczbę stron i pól do wypełnienia w zleceniu na zaopatrzenie w wyroby medyczne, mogą skutecznie zniechęcić pielęgniarki do dalszego ich wypisywania.

– Już dziś mamy sygnały, że pielęgniarki niechętnie wypisują zlecenia na wyroby medyczne – przyznaje E. Szwałkiewicz. – Wprowadzenie nowego, bardziej skomplikowanego wzoru zlecenia nie tylko wydłuży czas potrzebny do jego wypełniania, ale jeszcze bardziej spotęguje niechęć personelu do wypisywania zleceń. Może także zwiększyć ryzyko pojawienia się błędów, a co za tym idzie ryzyko sankcji ze strony NFZ.

Źródło: www.rynekzdrowia.pl

Pin It on Pinterest