Europejski Dzień Prostaty, przypadający w niedzielę 15 września, stanowi doskonałą okazję, aby zwrócić uwagę na kwestie zdrowia mężczyzn, zwłaszcza w kontekście schorzeń związanych z prostatą.
Warto mieć na uwadze, że naturalne zmiany hormonalne prowadzą do powiększenia gruczołu krokowego, co z czasem dotyka większość mężczyzn. Może to skutkować trudnościami z oddawaniem moczu, które u niektórych pojawiają się już po 50. roku życia, a u innych dopiero w okolicach 70. roku. Innym istotnym zagrożeniem jest rak prostaty, który mimo że stanowi najczęstszy nowotwór złośliwy u mężczyzn, często jest ignorowany, a badania profilaktyczne są omijane. Tymczasem wczesne rozpoznanie tej choroby może uratować życie.
Co powinno niepokoić?
Przerost prostaty dotyka każdego mężczyzny w wyniku naturalnych zmian hormonalnych. U niektórych rozwija się szybciej, u innych wolniej, jednak ostatecznie prowadzi do BPH (łagodnego rozrostu stercza).
Dla wielu mężczyzn przerost ten nie staje się poważnym problemem zdrowotnym, ale dla części z nich wyraźnie obniża jakość życia, powodując częste wizyty w toalecie, zwłaszcza w nocy. Pojawiają się wtedy trudności z rozpoczęciem oddawania moczu oraz osłabiony strumień.
W skrajnych przypadkach może dojść do całkowitego zatrzymania moczu, co wymaga pilnej interwencji lekarskiej i cewnikowania. Przerost prostaty może również negatywnie wpływać na funkcje seksualne, prowadząc do problemów z potencją.
Częstotliwość występowania przerostu prostaty rośnie wraz z wiekiem. Objawy występują u połowy mężczyzn przed ukończeniem 60. roku życia, a w wieku 80 lat dotyczą już nawet 90% z nich. Z tego powodu symptomy mogą się nasilać z wiekiem. Chociaż przerost prostaty nie prowadzi bezpośrednio do raka, obie te choroby mogą współistnieć.
Na te symptomy warto zwracać uwagę:
- Częste, szczególnie nocne wizyty w toalecie.
- Trudności z rozpoczęciem oddawania moczu i osłabiony strumień.
- Całkowite zatrzymanie moczu.
- Ból lub pieczenie podczas oddawania moczu. O ile nie są one objawem infekcji, także mogą wskazywać na problemy z prostatą.
- Krew w moczu lub nasieniu: jest to sygnał, który zawsze powinien skłonić do natychmiastowej wizyty u lekarza.
- Ból w dolnej części pleców, biodrach lub udach: szczególnie jeśli pojawia się bez wyraźnej przyczyny, może być objawem zaawansowanego stadium raka prostaty, który rozprzestrzenił się na kości.
- Problemy z erekcją: choć mogą wynikać z różnych przyczyn, w tym stresu czy problemów naczyniowych, także mogą być związane z rakiem prostaty.
– Każdy z tych objawów powinien skłonić mężczyznę do natychmiastowego kontaktu z urologiem. – Zbyt często spotykamy się z przypadkami, w których pacjenci bagatelizują symptomy, co niestety prowadzi do późniejszego rozpoznania choroby, a w konsekwencji trudniejszego leczenia – mówi dr Przemysław Zugaj Centrum Urologii Zaawansowanej URO.pl.
Mężczyźni w Polsce się nie badają
Największym wrogiem zdrowia prostaty jest brak świadomości. – Każdy mężczyzna po 50. roku życia powinien co roku badać poziom PSA, a jeśli w rodzinie były przypadki raka prostaty – już po 40. roku życia – zwraca uwagę dr Marek Zawadzki z Centrum Urologii Zaawansowanej URO.pl.
– Rak prostaty, jeśli zostanie wykryty wcześnie, jest w 95 proc. przypadków wyleczalny. To niezwykle ważna informacja, ponieważ wczesna diagnoza daje możliwość zastosowania nowoczesnych, małoinwazyjnych terapii, które pozwalają nie tylko na całkowite wyleczenie, ale także na zachowanie wysokiej jakości życia pacjenta. – W ostatnich dziesięcioleciach medycyna dokonała ogromnego postępu, dzięki czemu jesteśmy w stanie wykrywać raka prostaty na bardzo wczesnym etapie i leczyć go w sposób minimalnie inwazyjny. Niestety, problemem jest to, że wielu mężczyzn nie poddaje się regularnym badaniom profilaktycznym, a to jest klucz do sukcesu w walce z tą chorobą – podkreśla specjalista.
Badania te są proste, a mogą uratować życie, dlatego niezwykle istotne jest, aby mężczyźni przezwyciężyli swoje obawy i zaczęli poważnie podchodzić do swojego zdrowia.
Powody unikania badań prostaty przez mężczyzn są skomplikowane. Często wynikają z barier psychologicznych – wielu z nich odczuwa dyskomfort w rozmowach z lekarzem na temat problemów związanych z intymnością i prostatą. Obawiają się także samego badania oraz możliwej diagnozy.
– Mężczyźni w Polsce mają tendencję do odwlekania wizyty u lekarza, zwłaszcza w kontekście problemów z prostatą. To tabu, które musimy przełamywać – badania są proste, szybkie i mogą uratować życie. Największym zagrożeniem dla zdrowia mężczyzn jest odkładanie decyzji o badaniach na później – tłumaczy dr. Zawadzki.
Czytaj więcej: www.zdrowie.wprost.pl