Władze Lublina zdecydowały o podniesieniu opłat za korzystanie z miejskich toalet. Od teraz za jedno wejście trzeba zapłacić 3 zł, zamiast dotychczasowych 2 zł. Jednocześnie uwagę przyciąga kwestia godzin otwarcia toalety znajdującej się w centrum miasta, na placu Litewskim, która działa jedynie od 10:00 do 16:00.
Toalety miejskie w Lublinie od października do marca są czynne w ograniczonych godzinach, podczas gdy w miesiącach letnich funkcjonują nieco dłużej. Toaleta na placu Litewskim znajduje się w zrewitalizowanej przestrzeni, w pobliżu jednego z głównych węzłów komunikacyjnych miasta, gdzie mieszkańcy i turyści przesiadają się między autobusami. Największy ruch w tym rejonie przypada na godziny szczytu, tj. 8:00-9:00 oraz 16:00-18:00, czyli poza obecnym czasem funkcjonowania szaletu.
– Główne miejsce, centrum miasta, a toaletę mamy otwartą od 10 do 16. Z czego to wynika, co to w ogóle są za godziny? – komentuje radny Robert Derewenda, apelując o zmianę godzin otwarcia, szczególnie w kontekście podwyżki opłat.
Miasto uzasadnia obecną organizację godzin otwarcia wynikami badań przeprowadzonych w 2019 roku, które wskazują na niewielkie zainteresowanie korzystaniem z toalety w godzinach porannych i popołudniowych. Dyrektor Wydziału Zieleni i Gospodarki Komunalnej, Blanka Rdest, podczas posiedzenia Rady Miasta podkreśliła, że odsetek wejść w godzinach 6:00-8:00 wynosił we wrześniu 6,34%, w październiku podobnie, a w listopadzie i grudniu spadł do 1,89% i 1,59%. Zaznaczyła również, że w tej sprawie nie wpłynęły żadne skargi.
Mieszkańcy mają jednak inne zdanie. Pani Ewa, cierpiąca na chorobę jelit, zwraca uwagę na problemy osób, które muszą szybko znaleźć dostęp do toalety. – Urzędnicy nie zdają sobie sprawy, jak ważne jest to, by toalety były dostępne od rana do wieczora, codziennie – podkreśla w rozmowie z TOK FM mieszkanka Lublina. – Chorób jelit, ale też innych chorób przewodu pokarmowego, jest coraz więcej. Nawet nie wiecie państwo, jak bardzo jest to dla mnie upokarzające, gdy muszę szukać toalety w sklepie, urzędzie czy instytucji. I bywa, że spotykam się z odmową, w XXI wieku – podkreśla.
Lekarze alarmują, że liczba pacjentów z dolegliwościami takimi jak zespół jelita drażliwego, nietrzymanie moczu czy problemy z prostatą stale rośnie. Pan Piotr, kolejny mieszkaniec, dodaje, że takie osoby często znajdują się w sytuacji bez wyjścia, gdy toalety są zamknięte. – Nie życzę nikomu, by musiał się przekonać, co to znaczy, gdy szuka się toalety, nie znajduje, a ma biegunkę. Usługi publiczne powinny być szeroko dostępne, a tu wychodzi, że się na tym oszczędza, bo ważniejsze są statystyki niż potrzeby mieszkańców czy turystów – podkreśla.
Urząd Miasta zapowiada, że w czasie dużych wydarzeń, takich jak imprezy na placu Litewskim czy w Ogrodzie Saskim, toalety są czynne dłużej. Dyrektor Rdest wspomniała również, że urzędnicy mogą ponownie przeanalizować sytuację i zlecić nowe badania. Na te słowa odpowiedziała jednak pani Ewa: – Tu nie chodzi o badania a o empatię.
Kilka dni temu miasto pochwaliło się zamontowaniem w toalecie na placu Litewskim tzw. komfortki, czyli udogodnienia dla osób z niepełnosprawnościami. Toaletę wyposażono w leżankę i podnośnik w ramach programu „Przewijamy Polskę”. Miasto deklaruje, że takie inicjatywy są dowodem na dążenie do zwiększenia dostępności przestrzeni publicznej dla wszystkich. Jednak osoby z niepełnosprawnościami mogą korzystać z tych udogodnień również wyłącznie w godzinach od 10:00 do 16:00.
Źródło: www.tokfm.pl