Eksperci obecni w Sejmie na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. przeciwdziałania otyłości i zdrowego odżywiania podkreślali, że w Polsce nie mam żadnych rozwiązań systemowych dedykowanych leczeniu pacjenta z chorobą otyłościową. Brakuje poradni specjalistycznych, nie uwzględniono naszych wniosków o specjalizację z obesitologii. Leczenie tych chorych zrzucono na lekarzy rodzinnych, co, zdaniem ekspertów, jest nieporozumieniem.
Prof. Lucyna Ostrowska wskazywała również, że dane dotyczące otyłości podawane przez Ministerstwo Zdrowia wydają się mocno zaniżone i bardziej pasują do 2014 niż 2024 r. – Z raportu NIK wynika, że na otyłość choruje 9 mln Polaków, co nie zgadza się tym, co przedstawia resort zdrowia. Warto zatem zacząć od weryfikacji tych liczb, bo da nam to wiedzę o realnych kosztach do poniesienia – wskazywała ekspertka.
Jakie są koszty leczenia otyłości?
Jeśli chodzi o koszty i skutki finansowe otyłości, to – jak wynika z raportu NFZ – wartość refundacji leczenia chorób będących jej konsekwencją wynosi 6,6 mld zł. Jako że z tymi schorzeniami wiąże się nie tylko otyłość, przyjmuje się, że koszty leczenia z nią związane wyniosły w 2023 r. 3,5 mld zł – mówiła z kolei Karina Szewczyk, zastępca dyrektora Departamentu Zdrowia Publicznego w Ministerstwie Zdrowia.
Na razie sytuacja wygląda tak, że chorzy na otyłość ustawiają się w długich kolejkach do różnych specjalistów, którzy tak naprawdę leczą powikłania choroby otyłościowej, a jest ich 270. Żaden system opieki zdrowotnej nie wytrzyma nakładów finansowych jakie będziemy musieli przeznaczyć na ten cel – mówił prof. Bogdański Polskiego z Towarzystwa Leczenia Otyłości .
Sytuacja jest bezprecedensowa
Prof. Paweł Bogdański alarmował, że jesteśmy obecnie w sytuacji bezprecedensowej w historii Polski – nigdy dotychczas na otyłość nie chorowało tylu Polaków, ilu obecnie. Dlatego konieczne jest opracowanie narodowej strategii profilaktyki, ale również leczenia choroby otyłościowej.
Otyłość zabija i przyczynia się do występowania wielu innych chorób. – Wystarczy powiedzieć, że otyłość oznacza 90 razy większe ryzyko cukrzycy typu 2, a ponad połowa z milionów pacjentów chorujących na nadciśnienie tętnicze ma je tylko z powodu otyłości – wskazywał prof. Bogdański. Należy również podkreślić, że jest często występującym czynnikiem ryzyka występowania wysiłkowego nietrzymania moczu (NTM) zarówno u kobiet jak i mężczyzn.
Źródło: Rynek Zdrowia