Stowarzyszenie „UroConti” wystosowało list do wiceministra zdrowia Krzysztofa Łandy, z związku z opublikowanym projektem zmian w wykazie leków refundowanych, obowiązującym od 1 maja 2016 roku.
Członkowie i zarząd UroConti wyrazili w nim ubolewanie z powodu konieczności dalszego wykonywania badania urodynamicznego w rozpoznaniu zespołu pęcherza nadreaktywnego (OAB), mimo rekomendacji Prezesa AOTMiT, z której wynikało, że „podstawą rozpoznania OAB powinny być szczegółowy wywiad medyczny i nieinwazyjne badanie urodynamiczne pod postacią 3-dniowego dzienniczka mikcji. Badania inwazyjne nie są konieczne do rozpoznania i rozpoczęcia leczenia (…) a otrzymane opinie ekspertów praktyki klinicznej jednoznacznie wskazują, że uzależnienie refundacji leków antycholinergicznych (…) od potwierdzenia diagnozy OAB za pomocą badania urodynamicznego nie znajduje żadnego uzasadnienia w aktualnej wiedzy medycznej”.
Przedstawiciele UroConti wielokrotnie wskazywali na traumatyczne doświadczenia pacjentów związane z badaniem urodynamicznym i pojawiającymi się po jego wykonaniu komplikacjami zdrowotnymi. Wydawało się oczywiste, że jeśli badanie jest nieuzasadnione medycznie, bywa niebezpieczne (ze względu na możliwość powikłań), a na dodatek jest kosztowne i dla pacjenta i dla budżetu (z rekomendacji Rady Przejrzystości AOTMiT wynika, że przyjęcie nowego rozwiązania wiązać się będzie z oszczędnościami wynoszącymi od ok. 15 mln zł do ponad 16 mln zł rocznie), to jak najszybciej powinno zostać zniesione!
Dlatego zarówno przedstawiciele towarzystwa jak i sami pacjenci z niedowierzaniem odczytali nowy projekt zmian w wykazie leków refundowanych, obowiązujący od 1 maja br., tym bardziej, że a całym świecie osoby chore na OAB nie muszą wykonywać tego traumatycznego badania.
Towarzystwo zwróciło się z apelem o ponowne rozpatrzenie rekomendacji AOTMiT i uwolnienie pacjentów z OAB od konieczności wykonywania badania urodynamicznego już od 1 maja br.