Poseł Paweł Grabowski z Kukiz ’15 złożył do Ministra Zdrowia interpelację nr 7753 w sprawie refundacji środków absorpcyjnych oraz specjalizacji uroginekologicznej.
Stowarzyszenie „UroConti” ustosunkowało się do odpowiedzi na interpelację wiceministra Łandy i wyjaśniło nieścisłości, jakie znalazły się w tej odpowiedzi.
- Odnosząc się do wątku kryterium chorobowego w refundacji środków absorpcyjnych, UroConti poinformowało, że kryterium nietrzymania moczu, bez dodatkowej jednostki chorobowej, w refundacji środków absorpcyjnych jest powszechnie stosowane w Europie, w tym we wszystkich pozostałych krajach Grupy Wyszehradzkiej. Polska jest na tym tle niechlubnym wyjątkiem. Trudno zgodzić się z argumentacją 10-krotnego wzrostu wydatków na refundację środków, jeżeli zostanie wprowadzone takie same kryterium co w wymienionych krajach. Takie kryterium obowiązuje tam obecnie przy zdecydowanie wyższych limitach ilościowych i cenowych, a wydatki nie są 10-krotnie wyższe na jednego mieszkańca. Co więcej, skoro resort zdrowia tak skrupulatnie liczy koszty, dlaczego nie policzy ile nas kosztują zaniedbania wynikające z infekcji, ran i zakażeń, które są następstwem braku wystarczającej ilości dobrej jakości środków chłonnych. Wydatki na hospitalizację są w Polsce proporcjonalnie najwyższe w Europie, o czym wspomina w swoich uzasadnieniach do projektów ustaw samo ministerstwo.
- Odnosząc się do wątku specjalizacji w dziedzinie uroginekologicznej, UroConti zwraca uwagę, że zdecydowaną większość najpopularniejszych zabiegów uroginekologicznych z użyciem taśmy przy wysiłkowym typie nietrzymania moczu wykonują właśnie polscy ginekolodzy (ginekolodzy ok. 90%, urolodzy ok. 10%). Niestety urolodzy bardzo niechętnie i bardzo nielicznie podejmują się leczenia nietrzymania moczu. Wnioski w sprawie utworzenia nadspecjalizacji uroginekologicznej przez kilkoma laty były wnoszone przez Polskie Towarzystwo Ginekologiczne. Nie zostały jednak rozpatrzone pozytywnie. Jeżeli nie ma woli politycznej aby tworzyć kolejne nadspecjalizacje Stowarzyszenie chce poznać jasne stanowisko Ministra Zdrowia w tej kwestii.
UroConti zwraca się także do Pana Posła o możliwość wsparcia innych postulatów Stowarzyszenia, poprzez składanie interpelacji i zapytań do Ministra Zdrowia. Nadal do najważniejszych postulatów Stowarzyszenia „UroConti” należą:
- Umieszczenie w katalogu świadczeń refundowanych procedury neuromodulacji krzyżowej dla pacjentów cierpiących na ciężkie postacie NTM – neuromodulacja krzyżowa jest bezpieczną i skuteczną metodą terapeutyczną, od 20 lat z powodzeniem stosowaną na całym świecie, która umożliwia całkowite ustąpienie nietrzymania moczu lub znaczne zmniejszenie epizodów nietrzymania moczu i liczby mikcji. Stowarzyszenie „UroConti” złożyło wniosek o wpisanie tej procedury do koszyka świadczeń gwarantowanych już w 2011 r. We wrześniu 2014 r. metoda neuromodulacji krzyżowej otrzymała pozytywną rekomendację Agencji Oceny Technologii Medycznych. Niestety, do dnia dzisiejszego nie została objęta refundacją, tj. włączona do koszyka świadczeń gwarantowanych.
- Poszerzenie listy leków refundowanych w leczeniu zespołu pęcherza nadreaktywnego (OAB) o nowe substancje medyczne – złotym standardem w leczeniu OAB jest farmakoterapia. Jednakże, ze względu na to, że zespół pęcherza nadreaktywnego powstaje wskutek wielu procesów patologicznych, farmakoterapia powinna być indywidualnie dostosowana do danego pacjenta. Nie istnieje jeden, idealny lek, który mógłby być zastosowany u wszystkich pacjentów z OAB. Tymczasem obecnie na liście leków refundowanych znajdują się jedynie dwie substancje – solifenacyna i tolterodyna. Na rynku polskim dostępnych jest wiele innych substancji np. mirabegron (pozytywna rekomendacja prezesa AOTMiT czeka na decyzję już ponad dwa lata!), darifenacyna, fesoterodyna czy oksybutynina (refundowana tylko u osób z SM). Biorąc pod uwagę fakt, że podatność na występowanie działań ubocznych zależy od indywidualnych predyspozycji, należy umożliwić chorym dostęp do wielu refundowanych substancji leczniczych.
Stowarzyszenie „UroConti” skupia także mężczyzn w ramach sekcji prostaty, w których imieniu organizacja postuluje o:
- Poszerzenie możliwości terapeutycznych o nowoczesne leki w leczeniu nowotworu gruczołu krokowego – obecnie w Polsce w ramach hormonoterapii pierwszego etapu pacjenci mają dostęp do szerokiej terapii, w postaci kilku refundowanych substancji leczniczych, m.in. leuprorelina, goserelina, triptolerina. Natomiast w przypadku wystąpienia przerzutów i wdrożenia chemioterapii możliwości leczenia hormonalnego są zdecydowanie ograniczone. W Polsce brakuje refundacji leków, które lekarze mogą ordynować jeszcze przed chemioterapią. Natomiast po chemioterapii w zasadzie są skazani na jedyny program lekowy z użyciem tylko jednego leku o nazwie octan abirateronu („Leczenie opornego na kastrację raka gruczołu krokowego ICD-10 C 61”). Na rynku zarejestrowane są inne substancje lecznicze nowej generacji, takie jak enzalutamid czy dwuchlorek radu-223, które wydłużają życie oraz obniżają dolegliwości bólowe wynikające z przerzutów. Szczególnie niezrozumiały dla nas jest brak refundacji enzulatamidu, który otrzymał już dwie pozytywne rekomendacje prezesa Agencji Ocen Technologii Medycznej i Taryfikacji z 24 listopada 2014 r. oraz z 11 sierpnia 2015 r.