Od początku roku wzięliśmy udział w sześciu posiedzeniach w ramach Dialogu dla Zdrowia – cyklicznych spotkaniach resortu zdrowia z organizacjami pacjenckimi, których celem jest dyskusja nad systemowymi problemami w ochronie zdrowia. W ramach każdego z nich poruszaliśmy problematykę osób z nietrzymaniem moczu. Rozmowy z ministerstwem rozpoczęliśmy od podjęcia dyskusji na temat ograniczeń w dostępie do farmakoterapii zespołu pęcherza nadreaktywnego (OAB). Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na ograniczony dostęp do farmakoterapii OAB, w wyniku zapisu o obligatoryjnym badaniu urodynamicznym, oraz na niewielką liczbę refundowanych substancji czynnych stosowanych w terapii tego schorzenia.
Podczas ostatniego spotkania, które miało miejsce 17. czerwca br., za pośrednictwem naszej przedstawicielki Marii Szramskiej, po raz kolejny odnieśliśmy się do niezgodności związanych z uzależnieniem refundacji leków na OAB od przeprowadzenia badania urodynamicznego. Naszym zdaniem stosowanie takiej procedury jest uciążliwe, mało skuteczne, jak również wysoce kosztowne dla budżetu państwa.
Mimo, iż nasze stanowisko zyskało poparcie innych organizacji pacjenckich uczestniczących w spotkaniu m.in. Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków, nadal brakuje przychylności dla rozwiązania tego problemu ze strony ministerstwa zdrowia, które uważa, iż zmiana wskazania do refundacji leków na OAB nie jest zależna ani od urzędników ministerstwa, ani od pacjentów, ale od złożenia przez producentów leków na OAB nowych wniosków refundacyjnych. Zdaniem obecnego na spotkaniu wiceministra Cezarego Rzemka nic nie stoi na przeszkodzie, aby producenci zwrócili się do ministerstwa zdrowia raz jeszcze z wnioskami refundacyjnymi.
Tymczasem, już wcześniej zwracaliśmy się z pisemną prośbą o wyjaśnienia tej kwestii do producentów leków stosowanych w pęcherzu nadreaktywnym. Zgodnie potwierdzili oni, że w składanych do ministerstwa wnioskach refundacyjnych dla swoich produktów nie uwzględniali oni obowiązkowego badania urodynamicznego. Wymóg ten nie jest zresztą określony w Charakterystyce Produktu Leczniczego dla żadnego z produktów stosowanych w terapii pęcherza nadreaktywnego.
Co więcej, wiceminister stwierdził, że refundacja tej grupy leków jest bardzo kosztowna, dlatego finansowanie jej ze środków publicznych powinno być obwarowane dodatkowymi warunkami, tak aby ograniczyć ryzyko pojawienia się nadmiernych kosztów refundacji.
Nie zgadamy się z tym stanowiskiem, uważamy, że oszczędności poczynione za sprawą rezygnacji z drogiego i niepotrzebnego w diagnostyce OAB badania urodynamicznego pozwolą na sfinansowanie refundacji leków na pęcherz nadreaktywny dla wszystkich potrzebujących.
Resort zdrowia zapewnił nas, że dyskusja na ten temat będzie kontynuowana podczas kolejnych spotkań Dialogu. Efektami naszych spotkań będziemy się dzielić z Państwem na łamach naszej strony.