Relacja z debaty 24 czerwca 2014 r.

24 czerwca br. z okazji obchodów Światowego Tygodnia Kontynencji odbyła się w Sejmie debata na temat chorych na zespół pęcherza nadreaktywnego (OAB).

Za jej organizację serdecznie dziękujemy Pani Poseł Bożenie Szydłowskiej, Przewodniczącej Parlamentarnej Grupy Kobiet. Dziękujemy również parlamentarzystkom, które były obecne tego dnia razem z nami i za ich aktywny udział w dyskusji.

Pod koniec czerwca na całym świecie obchodzony był Światowy Tydzień Kontynencji. To inicjatywa Międzynarodowego Towarzystwa Kontynencji (International Continence Society – ICS), której celem jest popularyzowanie problematyki nietrzymania moczu, podnoszenie świadomości nt. zaburzeń związanych z NTM oraz promowanie interdyscyplinarnego podejścia do leczenia nietrzymania moczu. Stowarzyszenie „UroConti” po raz szósty przyłączyło się do tych obchodów organizując szereg spotkań na terenie całego kraju i promując tę ważną ideę.

W zorganizowanej debacie oprócz parlamentarzystek oraz członkiń Stowarzyszenia „UroConti” udział wzięli także zaproszeni eksperci prof. Zbigniew Wolski (urolog, Prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego), prof. Włodzimierz Baranowski (ginekolog, Przewodniczący Sekcji Uroginekologii Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego) oraz Aleksandra Przybylska (psycholog), którzy przybliżyli zagadnienia związane z nietrzymaniem moczu, a w szczególności z pęcherzem nadreaktywnym.

Pęcherz nadreaktywny (OAB) to choroba, która z uwagi na intymny charakter objawów oraz uciążliwość w codziennym funkcjonowaniu wywiera ogromny wpływ na psychikę chorego i jego relacje z otoczeniem. Psychologiczne następstwa OAB przybliżyła uczestnikom debaty psycholog Aleksandra Przybylska. Zaznaczyła, że pęcherz nadreaktywny w znacznej mierze wpływa na obniżenie jakości życia chorych. Prowadzi często do osamotnienia, wykluczenia ze społeczeństwa, a także wymusza zmianę dotychczasowego stylu życia.

Obecnie szacuje się, że zespół pęcherza nadreaktywnego dotyka 16% dorosłych mieszkańców Polski. Ta krępująca dolegliwość polega na występowaniu częstomoczu, parcia naglącego i nietrzymania moczu z parcia, oddzielnie lub w połączeniu ze sobą. Na dzień dzisiejszy nie ma idealnego leku stosowanego w leczeniu OAB – przy doborze leku należy uwzględnić indywidualne reakcje chorego – tymczasem na liście refundacyjnej znajdują się jedynie 2 substancje stosowane w tym wskazaniu (pomimo, że na rynku dostępnych jest 8 substancji), które niekoniecznie muszą być tolerowane przez wszystkich chorych. Ponadto Minister Zdrowia w 2010 r. wydając zgodę na refundację leków stosowanych w OAB utworzył jednostkę chorobową „zespół pęcherza nadreaktywnego potwierdzony badaniem urodynamicznym”, która stała się sztuczną barierą w uzyskaniu dostępu do refundowanej farmakoterapii.

Dlatego też, podczas dyskusji tematem wiodącym stało się badanie urodynamiczne, które jest niezgodne z obowiązującymi w Polsce i na świecie standardami. Prof.Zbigniew Wolski w swojej wypowiedzi podkreślił brak uzasadnienia dla wykonywania tego badania jako kwalifikującego pacjenta do refundowanego leczenia, zaś prof. Włodzimierz Baranowski postulował, że w przypadku pęcherza nadreaktywnego dzienniczek mikcji powinien być traktowany jako badanie uprawniające do leczenia farmakologicznego. Natomiast samo badanie urodynamiczne powinno pozostać, ale jako warunek kwalifikujący do leczenia operacyjnego. Prof. Włodzimierz Baranowski zwrócił uwagę, iż dokładnie przeprowadzony wywiad jest podstawowym elementem oceniającym rodzaj i nasilenie dolegliwości, które są związane z nietrzymaniem moczu. Według profesorów konieczność wykonania badania urodynamicznego zdecydowanie wydłuża czas do rozpoczęcia terapii, a ponadto zwiększa kolejki do specjalistów oraz stanowi niepotrzebne koszty dla budżetu. Podczas dyskusji zwrócono się z prośbą do przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia o wyjaśnienie dlaczego mimo próśb ze strony specjalistów i pacjentów zapis o wymogu wykonania badania urodynamicznego nadal istnieje.

Innym, równie istotnym dla nas tematem, była sprawa refundacji środków absorpcyjnych. Stowarzyszenie „UroConti”, doceniając ostatnie zmiany, nadal podtrzymuje stanowisko, iż najwyższy czas podnieść limity ilościowe (obecnie 60 szt. miesięcznie), limity cenowe (nie zmieniane od 15 lat) oraz uprościć kryteria chorobowe. W odpowiedzi, przedstawicielka Ministerstwa Zdrowia, Ewa Ściślewska podkreśliła, iż jest jeszcze za wcześnie na kolejne zmiany, gdyż dopiero spływają pierwsze dane z tego roku, niezbędne do analizy skutków finansowych obowiązującego, od 1. stycznia 2014 r., nowego rozporządzenia Ministra Zdrowia.

Transmisja z debaty: www.sejm.gov.pl

Pin It on Pinterest