Lekarze podkreślają, że sytuacja pacjentów z nowotworem prostaty sukcesywnie się poprawia, ale wciąż jest daleka od sytuacji chorych w innych, rozwiniętych krajach Europy.
Rak prostaty jest w Polsce najczęściej wykrywanym nowotworem wśród mężczyzn. Dane pokazują, że liczba zachorowań i zgonów rośnie. W 2014 roku na nowotwór złośliwy gruczołu krokowego zachorowało 12,4 tys. mężczyzn, a 4,4 tys. zmarło. W 2018 roku te liczby wyniosły już odpowiednio 16,4 oraz 5,6 tys. To oznacza, że w ciągu pięciu lat liczba zachorowań na raka prostaty wzrosła o 25 proc., a zgonów – o 20 proc. Niestety nowotwór prostaty nadal jest wykrywany zbyt późno gdyż mężczyźni zapominają o podstawowych badaniach i profilaktycznych wizytach u urologa.
– Rak prostaty jest już w tej chwili chorobą przewlekłą. Możemy jednak jeszcze bardziej polepszyć komfort i wydłużyć życie pacjentów, jeżeli będziemy włączać nowoczesne leki na wczesnych etapach choroby, co jest zresztą zgodne z europejskimi i światowymi wytycznymi – mówi prof. Piotr Radziszewski z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
W Polsce dostęp do leczenia się poprawia. Mamy już dostęp do nowoczesnych leków w przypadku raka stercza opornego na kastrację – zarówno w przypadku choroby bez przerzutów, jak i choroby przerzutowej. Natomiast to, czego z całą pewnością wciąż nam brakuje, to dostęp do nowoczesnych leków w przypadku choroby przerzutowej, ale wrażliwej na kastrację – mówi z kolei dr hab. n. med. Jakub Kucharz.
Źródło: www.medicalpress.pl